piątek, 28 września 2012

Kreatywny Weekend cz.1 - Renkalik (fotorelacja)

Nasz Kreatywny Weekend zaczął się w piątek 21 września. Gościliśmy wtedy Gaelle Bulteau, pracującą dla włoskiej firmy Renkalik.
Dotychczas Renkalika znaliśmy głównie z wysokiej jakości, pięknych papierów - Gaelle przyjechała zapoznać nas z filcem i akcesoriami.

Gaelle pochodzi z Bourges, na północ od Paryża. Od początku ujęła nas swoim ciepłem i cierpliwością. Była zachwycona Polską, w szczególności wszechobecną naturą. Bardzo dobrze pracowało jej się z naszymi kursantkami, przybyłymi na tę okazję z bliższa (Bielsko-Biała, Pszczyna) i dalsza (Lublin, Białystok, Bydgoszcz, Olsztyn). 

Już na wstępie wszystkich powitała miniwystawa laleczek i zwierzątek uszytych przy pomocy filcu Renkalik:

...na czele z ulubieńcami wszystkich: Myszką i Łosiem.


programie szkolenia znajdowały się uszycie torby i świnki z filcu oraz pokaz wykonania portmonetki.
Wszyscy niezwłocznie przystąpili do pracy z filcem naturalnym Renkalik - w odróżnieniu od filców innych marek jest w 100%, lub, w przypadku filcu do modelowania oraz z cekinami w 90%, naturalny, dzięki czemu oprócz lepszych walorów estetycznych lepiej utrzymuje kształt i jest wytrzymalszy.


Jednym z bardziej interesujących punktów szkolenia było mocowanie zapięć w torbach. Trzeba było użyć trochę siły oraz... młotka.


Gaelle czujnym okiem przyglądała się pracom....


...wyjaśniała różne rodzaje ściegów użytych do szycia....


...które kursantki szybko pojęły.


Efektem cieżkiej, prawie koronkowej pracy szwaczek (Szef żartował, że nasz kurs wydaje się być kontynuacją 100-letniej tradycji produkowania wyrobów filcowych i kapeluszy w Skoczowie :)...


...były piękne torby ozdobione błyszczącymi liśćmi lub kotami (!) wykonanymi z filcu Shine z cekinami - małe detale nadające duzy efekt.



Również świnka, wykonana z cieńszego filcu do modelowania (który dzięki większej procentowo zawartości poliestru daje łatwo modelować się przy pomocy ciepła) dostarczyła wszystkim wiele radości. Świnkę "ubraliśmy" w koronki i wstążeczki.


Po całym dniu szycia ze smutkiem pożegnaliśmy Gaelle, która wyruszyła do Krakowa, gdzie następnego dnia rano miała trochę zwiedzać, po czym wrócić do Francji. Była bardzo zadowolona z przebiegu kursów, a my mamy nadzieję gościć ją jeszcze nieraz!

Oczywiście wszystkie artykuły użyte podczas szkoleń zakupić można w naszym sklepie, o czym pisał Maciek w poprzednim wpisie.

Pozdrawiam

Ludwika

2 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.