Witajcie Wszyscy Skądkolwiek
Jesteście.
Jestem Vika, i jestem
stemploholiczką.
Tak, tak, jestem nieuleczalną
stemploholiczką. Zbieram te stemple od lat, wrzucam bez ładu i składu do
szuflady, a jak trzeba jakiś znaleźć, to przerzucam te góry silikonu i gumy w
nieskończoność, tracąc przy tym nerwy. Postanowiłam więc coś z tym zrobić i
jakoś nad tym chaosem wreszcie zapanować.
I stąd pomysł na pudło (pierwsze u
mnie, ale już wiem, że będą następne, bo pomysł okazał się strzałem w
dziesiątkę) i na tematyczną segregację.
Jako pierwsze postanowiłam ujarzmić stemple o tematyce podróżniczej, a to za sprawą cudnych papierów Stamperii z serii Sea Land.
Jako pierwsze postanowiłam ujarzmić stemple o tematyce podróżniczej, a to za sprawą cudnych papierów Stamperii z serii Sea Land.
Jak tylko je ujrzałam to zaraz
wiedziałam, że muszę coś z nimi zrobić, bo były na nich… balony.
A balony kocham miłością wielką i
dozgonną.
Jako główny motyw wybrałam papier
z małym, niebiesko-turkusowym balonikiem i do niego dopasowałam całą kolorystykę
pudła, malując je „marmurkowo”, czyli tak, by kolory się przenikały i tworzyły
nieregularne plamy.
I oczywiście, że nie wyrzuciłam
ścinków – wykorzystałam je na bokach, jako dodatkowe dekory.
Główny motyw ozdobiłam dodatkowo
stemplami balonów, map, napisów i statku (czyli stempli związanych tematycznie z
podróżami), a niektóre ich elementy „wydobyłam” embossingiem na gorąco uzyskując
efekt 3D. Dodałam też delikatne złocenia – tym razem również wykorzystując
technikę embossingu ale już zwykłego.
Do embossingu użyłam tuszu w pisaku – absolutnie genialnego narzędzia firmy Kuretake – z dwoma różnymi końcówkami, jedną grubą, drugą cieniutką, pozwalającą na bardzo precyzyjne nałożenie tuszu. Dodatkowym atutem pisaka jest to, że tusz po nałożeniu nie jest przezroczysty, a ma delikatnie błękitny kolor, więc dokładnie widać jego ślad i dodatkowo pokazuje kiedy nabiera właściwości klejących bo zmienia kolor. Można nim pisać jak długopisem, dla mnie bajka.
Do embossingu użyłam tuszu w pisaku – absolutnie genialnego narzędzia firmy Kuretake – z dwoma różnymi końcówkami, jedną grubą, drugą cieniutką, pozwalającą na bardzo precyzyjne nałożenie tuszu. Dodatkowym atutem pisaka jest to, że tusz po nałożeniu nie jest przezroczysty, a ma delikatnie błękitny kolor, więc dokładnie widać jego ślad i dodatkowo pokazuje kiedy nabiera właściwości klejących bo zmienia kolor. Można nim pisać jak długopisem, dla mnie bajka.
Pozostało mi jeszcze tylko
połączyć boki i wieko jakimś wspólnym elementem w jedną całość. Użyłam więc tych
samych stempli, które zostały odbite na papierze.
Potem ozdobiłam pudło okuciami –
rączką i tabliczką znamionową z napisem Stamp Voyager (embossing) oraz „śrubami”
wykonanymi z masy rzeźbiarskiej Das. Do przyklejenia papieru, okuć i dekorów
wykorzystałam Heavy Body Gel – dla mnie niezawodny.
Drewno pomalowałam szarą bejcą
wodną.
Na dnie odbiłam szablon używając
złotej metalicznej farby Aquacolor, na wieku przykleiłam kolejne balony, odbiłam
stemple i dodałam trochę złotych kropek.
Jeszcze tylko lakier (użyłam lakieru matowego i błyszczącego) i oto moje pudło Stamps Voyager stało się faktem.
Jeszcze tylko lakier (użyłam lakieru matowego i błyszczącego) i oto moje pudło Stamps Voyager stało się faktem.
Wszystkie użyte przeze mnie
preparaty, media i narzędzia znajdziecie w specyfikacji pod postem.
Viola Krzyżaniak
Viola Krzyżaniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.